Ból naszym przekleństwem czy błogosławieństwem

Wielu z nas na co dzień doświadcza różnych odmian bólu w sferze ciała oraz sferze ducha. Naturalnie jesteśmy wewnętrznie zaprogramowani tak, że chcemy złagodzić ból osobie poszkodowanej w taki, czy inny sposób. Rzec by można, że wszystko wskazuje na to, że ból jest naszym codziennym przekleństwem.

Taka postawa wobec drugiem osoby jest niemal na porządku dziennym w leczeniu różnych dolegliwości chorobowych. Pacjenci lawinowo przychodzą do lekarza i proszą go o jakieś leki, które pomogą złagodzić, a najlepiej zlikwidować ból – obojętne, czy to jest zwykłe przeziębienie, grypa, czy też jest to wyższa konieczność np. znieczulenie całkowite włącznie z uśpieniem pacjenta w czasie operacji po to, aby pacjent się nie ruszał i nie przeszkadzał w czasie operacji. Choć wielu osobom mechanizmy łagodzenia bólu i sposoby leczenia wydają się wręcz oczywiste, to jeśli jednak dokładnie przyjrzymy się temu tematowi, to okazuje, że nie wszystko jest takie oczywiste, jak to się pozornie wydaje.

Istotą problemu jest definicja bólu. Jeśli ból zdefiniujemy, że jest to zło, które należy zlikwidować za wszelką cenę, to sposoby likwidacji bólu są słuszne.

Jeśli jednak ból zdefiniujemy jako genialny system obronny informujący nasz mózg o tym, że organizm lub jego część są w jakiś sposób nienaturalnie przeciążone (uszkodzone), to tutaj już wszystko oczywiste nie jest.

Prześledzę teraz typowe przykłady w odniesieniu do definicji traktującej ból, jak genialny system obronny informujący nasz mózg, że organizm lub jego część są nienaturalnie przeciążone (uszkodzone).

  1. Weźmy np. operację – tutaj jest niejako wyższa konieczność – sprawa bezdyskusyjna. Ból trzeba zlikwidować włącznie z uśpieniem pacjenta, aby pacjent się nie ruszał. Kwestią dyskusyjną jest tylko czas tego uśpienia, aby po wybudzeniu pacjent zdołał wrócić do normalnych funkcji życiowych.

  2. Jako drugi przykład wezmę typowe infekcje wirusowo-bakteryjne. Tutaj już powstaje pytanie – w jaki sposób zlikwidować ból i czemu to ma służyć. Można leczyć za pomocą środków przeciwbólowych na zasadzie pacjent nie czuje bólu, więc jest wszystko dobrze. Jednak lekarz i pacjent doskonale wiedzą, że taka metoda przynosi z założenia opłakane skutki. Tutaj trzeba usunąć przyczynę bólu/dolegliwości, czyli za pomocą odpowiednich leków usunąć przyczyny choroby, czyli bakterie i wirusy. Jeśli usuniemy przyczyny choroby, to niejako automatycznie ból zniknie i organizm wróci do normalnych funkcji życiowych.

  3. Trzeci przykład to typowy przykład różnorakich schorzeń narządu ruchu o podłożu zwyrodnieniowym np. bóle kręgosłupa, stawów, przykurcze mięśni. Tutaj sytuacja jest najbardziej dyskusyjna. Stosowanie środków przeciwbólowych jako metody leczenia bóli kręgosłupa na długi termin patrząc przynosi skutki opłakane. Środki przeciwbólowe przypisują sami lekarze, aby najzwyczajniej w świecie ulżyć pacjentom w cierpieniu. Poza tym sami pacjenci nagminnie zażywają wszelkie środki przeciwbólowe dostępne w aptece. A kiedy to już nie wystarcza to kolejny krok takiego pacjenta to udanie się do lekarza z konkretną prośbą wręcz naleganiem o przypisanie środków przeciwbólowych bo np. kręgosłup bardzo mocno boli w odcinku lędźwiowym. Zajmę się dokładniej mechanizmem likwidacji bólu za pomocą środków przeciwbólowych na przykładzie bóli kręgosłupa pokazując, że nie jest to dobry kierunek leczenia kręgosłupa na długi termin patrząc.

Spróbujmy odpowiedzieć sobie na pytanie: dlaczego kręgosłup boli? Przyczyn jest wiele, ale najczęstszą przyczyną bóli kręgosłupa jest nieuchronny ciąg zdarzeń wynikający z braku ruchu lub niedostatecznej ilości ruchu. Bóle kręgosłupa najczęściej występują u osób prowadzących siedzący tryb życia, czyli pracowników biurowych, naukowców, nauczycieli, lekarzy i wielu innych ludzi, których praca zawodowa polega na siedzeniu przy biurku lub przy komputerze. W tym przypadku mechanizm powstawania dolegliwości bólowych jest prosty. Wymuszona nienaturalna pozycja ciała powtarzana przez wiele godzin dziennie to nic innego jak różnorodne i nienaturalne ćwiczenia izometryczne. Za pomocą tych nienaturalnych ćwiczeń izometrycznych sztucznie uczymy nasze ciało przyjmowania i utrzymywania najbardziej udziwnionych i nienaturalnych pozycji. Konsekwencją tego jest wzmacnianie jednych partii mięśni, kosztem osłabienia innych partii i za pomocą zmodyfikowanych naprężeń spoczynkowych mięśni utrzymywanie ciała w najdziwniejszych i wykrzywionych pozycjach. Brak ruchu powoduje osłabienie gorsetu mięśniowego, który amortyzuje pracę kręgosłupa. W tym momencie kręgosłup utrzymywany w nienaturalnej pozycji i bez amortyzacji – codziennie podlega przeciążeniom i mikrouszkodzeniom. A kiedy te mikrouszkodzenia są już na tyle duże, że dalej grozi to kalectwem – organizm mówi „DOŚĆ” i uruchamia system obronny, który wysyła sygnał do mózgu w postaci bólu. W tym przypadku środek przeciwbólowy zagłusza działanie systemu obronnego i jest to już niejako „gwóźdź do trumny” dla chorego pacjenta. Wtedy owszem pacjent czuje się komfortowo, bo nic go nie boli. System obronny został zagłuszony i pacjentowi wydaje się, że może już robić wszystko. Więc mechanizm destrukcji kręgosłupa w tym przypadku ma już nieograniczone możliwości wyniszczania kręgosłupa. Pacjent czuje się dobrze, codziennie przeciąża kręgosłupa, a ponieważ systemy bezpieczeństwa organizmu zostały zagłuszone środkami przeciwbólowymi, to mikrouszkodzenia powstają znacznie większe. W ten sposób pacjent nieświadomie niszczy swój kręgosłup. W końcu mikrouszkodzenia są już na tyle duże, że przechodzą w makrouszkodzenia, środki przeciwbólowe przestają działać, a wizyta u lekarza kończy się tym, że jedynym ratunkiem jest tylko operacja kręgosłupa. Czy operacja coś pomoże? Na pewno specjalista na stole operacyjnym poradzi sobie doskonale z tym co widać na ekranie monitora oraz pod używanymi narzędziami chirurgicznymi. Po operacji pacjent powinien z reguły czuć się lepiej. Jednak nawet najlepszy specjalista nie zmieni złych nawyków sylwetki i pracy. Więc wracamy do punktu wyjścia i tylko kwestią czasu jest kiedy bóle kręgosłupa wrócą i będzie potrzebna kolejna operacja.

Dużo lepszym rozwiązaniem jest NIE KORZYSTANIE ze środków przeciwbólowych. Proszę zadać sobie pytanie. Kto z państwa wyłącza system alarmowy np. w mieszkaniu, gdy wyjeżdża na urlop na kilka dni? Wydaje się rzeczą oczywistą, że jak wyjeżdżamy na urlop to zabezpieczamy nasze mieszkanie uruchamiając różne systemy zabezpieczające. Idąc tym oczywistym tokiem myślenia warto zastosować go w odniesieniu do bóli kręgosłupa. Ból kręgosłupa to nic innego, jak sygnał pochodzący z genialnego systemu zabezpieczeń naszego organizmu informującego nasz mózg o tym, że pewne partie naszego kręgosłupa są przeciążone lub uszkodzone. Z 90% prawdopodobieństwem można powiedzieć, że ten sygnał bólowy mówi nam niejako wprost, że prowadzimy ZŁY TRYB ŻYCIA. A skoro prowadzimy zły tryb życia to żaden środek przeciwbólowy tego nie zmieni. Zmiana złego trybu życia należy do nas. Musimy przeanalizować to, co robiliśmy do tej pory, wykryć błędy w naszym postępowaniu i te błędy usunąć zmieniając nasze postępowanie na dobre. Ponieważ zły tryb życia w konsekwencji prowadzi do osłabienia gorsetu mięśniowego, to należy ten gorset mięśniowy wzmocnić. Ponadto ten gorset mięśniowy jest nienaturalny co oznacza, że mamy nienaturalną sylwetkę i należy zastosować specjalistyczne ćwiczenia przywracające naturalną sylwetkę i naturalne krzywizny kręgosłupa. Ponieważ proces osłabienia gorsetu mięśniowego kręgosłupa z reguły trwa kilka/kilkanaście lat, więc mamy podwójną pracę do wykonania, bo w tym przypadku musimy usunąć nasze złe nawyki, które powstały w czasie wykonywania pracy zawodowej, czy czynnościach domowych. Musimy się niejako od nowa nauczyć prawidłowo chodzić, siedzieć, stać i wykonywać podstawowe czynności życia codziennego. Nie jest proces 10-dniowego zabiegu kinezyterapii i dwóch, czy trzech przypadkowych innych zabiegów fizykoterapii. Nawet miesięczny pobyt w specjalistycznym szpitalu zajmującym się leczeniem bóli kręgosłupa jest zbyt krótki, aby trwale zmienić złe nawyki postawy powstałe w ciągu ostatnich kilku/kilkunastu lat życia. Proces pełnego powrotu do sprawności i zdrowia trwa minimum pół roku regularnych ćwiczeń kinezyterapii pod okiem doświadczonej osoby oraz wielu miesięcy, a nawet i kilku lat ćwiczeń w ramach profilaktyki kręgosłupa prowadzonych już samodzielnie, albo pod kierunkiem osoby znającej tematykę profilaktyki kręgosłupa. W tym przypadku nie są potrzebne żadne środki przeciwbólowe, wystarczą tylko regularne ćwiczenia. Dzięki ćwiczeniom zachowujemy sprawnie i naturalnie działający genialny system zabezpieczeń organizmu przed przeciążeniami, uszkodzeniami i chorobami. W ten prosty sposób za pomocą ruchu osiągamy kilka rzeczy jednocześnie:

  1. zdrowie i sprawność ruchową na długie lata

  2. utrzymujemy w pełnej sprawności systemy obronne naszego organizmu

  3. nie są potrzebne nam żadne operacje, bo nie będziemy w stanie tak zniszczyć swego kręgosłupa, aby konieczna była operacja

  4. zyskuje na tym cały organizm – po prostu czujemy zdrowsi i silniejsi

  5. jako efekt uboczny zaczynają nam znikać inne dolegliwości 50+ tzn. bóle stawów, przykurcze, nadciśnienie, stany przedzawałowe, miażdżyce, depresje itd.

  6. zyskują na tym lekarze, gdyż nic nie sprawia lekarzowi większej radości, jak fakt, że jego pacjent zdrowieje w oczach.

Jak widać, czasami warto spojrzeć na ból w taki sposób, że nie jest to zło, ale WIELKIE BŁOGOSŁAWIEŃSTWO dane nam przez STWÓRCĘ CZŁOWIEKA. Wtedy nie pozostaje nam nic innego jak nauczyć się z tego błogosławieństwa korzystać i mądrze z nim współpracować.

Podam dwa przykłady dla wyjaśnienia istoty tego, co napisałem.

  1. Pierwszy przykład to mój osobisty. W 2009 roku się przedźwignąłem w wyniku czego nabawiłem się przepukliny kręgosłupa odcinka lędźwiowego. Mając 49 lat, zrobiłem wtedy to, co powinna zrobić każda osoba z dolegliwościami kręgosłupa – udałem się do lekarza. Stosując się do wskazówek kilku lekarzy oraz zaliczając po drodze pobyt w szpitalu – efekt leczenia uzyskiwałem zawsze taki sam. Po leczeniu bóle kręgosłupa w odcinku lędźwiowym wyraźnie się zmniejszały lub nawet znikały tylko po to, aby po 3-6 miesiącach wrócić z powrotem i utrudniać mi codzienne życie. Leczyło mnie kilku lekarzy, różnymi metodami z tabletkowymi włącznie, jednak efekt zdrowotny pozostawiał wiele do życzenia tym bardziej, że ciało moje jest jednocześnie moim narzędziem pracy – byłem wtedy nauczycielem tańca. Po dwóch latach takiego leczenia byłem niejako w punkcie wyjścia, czyli bóle kręgosłupa zaczęły mi samoistnie wracać utrudniając mi pracę i wykonywanie prostych czynności życia codziennego. W tym momencie doszedłem do wniosku, że zrobię to, czego nie potrafili zrobić do tej pory lekarze, czyli zlikwiduję bóle kręgosłupa w sposób trwały. Jako lekarstwo wykorzystałem odpowiednio dawkowany ruch, który dostosowywałem do możliwości mego organizmu. W tym czasie nie przyjmowałem żadnych lekarstw, ani tym bardziej środków przeciwbólowych. Chciałem czuć ten ból kręgosłupa i wiedzieć co mi pomaga, a co mi szkodzi. Ból traktowałem jako genialny system obronny organizmu, który pomagał mi w doborze odpowiednich ćwiczeń rehabilitacyjnych. Po pół roku rehabilitacji, uczenia się słuchania swego ciała oraz współpracy z bólem – ciało miałem już na tyle sprawne, że kręgosłup mój wrócił do naturalnych swoich krzywizn i wszelkie moje dolegliwości bólowe wygasły i znikły. Mój system obronny powiedział mi wtedy, że już jest dobrze. Ostatni raz kręgosłup bolał mnie w lutym 2012 roku. Od tego czasu nie wiem już co to jest ból kręgosłupa, a ciało moje służy jako doskonałe narzędzie w pracy zawodowej zarówno w pracy jako nauczyciel tańca oraz w terapii ruchem. Teraz właśnie przychodzą do mnie inne osoby z prośbą o pomoc z likwidacji ich dolegliwości kręgosłupa. Dzięki wykorzystaniu bólu jako genialnego systemu obronnego organizmu – udaje mi się w sposób prosty i skuteczny ten ból likwidować za pomocą odpowiednio dobranych zestawów ćwiczeń.

  2. Drugi przykład to typowy przykład jednego z moich klientów. Wielu klientów przychodzi do mnie z bólami kręgosłupa. Ten klient miał akurat 66 lat i uporczywe nawroty bóli kręgosłupa utrzymujące się niezmiennie od kilku lat. Dotychczasowa metoda leczenia dolegliwości bólowych kręgosłupa polegająca na stosowaniu środków przeciwbólowych była bezradna. Kiedy dolegliwości bólowe wróciły poprosiłem tego klienta, aby nie brał środków przeciwbólowych. Moim lekarstwem były odpowiednio dobrane zestawy ćwiczeniowe. Po trzech miesiącach regularnych ćwiczeń bóle kręgosłupa u tego pacjenta znikły całkowicie. Poprosiłem go, aby opisał to, w jaki sposób moje zestawy ćwiczeniowe pomogły mu w uzyskaniu zdrowia. Poniżej cytuję to podziękowanie:

„Panu Januszowi Danielczykowi. Chcieliśmy podziękować Panu Januszowi za wysiłek, jaki włożył w przywrócenie nam wiary w to, że jako osoby w wieku 60+ możemy funkcjonować normalnie. W miesiącu październiku korzystaliśmy z programu „Terapia ruchem”, później kontynuowaliśmy zajęcia indywidualnie. Zestaw ćwiczeń dobrany do wieku, stanu ogólnego i towarzyszących dolegliwości – bóle kręgosłupa w odcinku lędźwiowym oraz lekka nadwaga - spowodowały wyeliminowanie bólu i rezygnację ze środków farmakologicznych. Skuteczna terapia ruchem uświadomiła nam, że bez względu na to ile mamy lat warto pamiętać o regularnym wysiłku fizycznym, który prowadzi do redukcji nadwagi, zwiększeniu siły mięśni, poprawy kondycji i samopoczucia. Dziękujemy Panie Januszu i życzymy wytrwałości i cierpliwości w dalszej pracy” 13.01.2014.